Zbyt efektywna mikrobiota jelitowa źródłem nadprogramowych kalorii?

Niecałe 20 lat temu naukowcy wykazali, że mikrobiota jelitowa jest jednym z czynników, który może powodować nadmierną masę ciała u myszy, a odkrycie to zapoczątkowało erę badań nad wpływem zasiedlających nasze jelita mikroorganizmów na bilans energetyczny organizmu. Temat ten został w ostatnim czasie zbadany na grupie ochotników (z nadwagą) przez duńskich naukowców – jeśli chcesz dowiedzieć się, jaki wpływ miała mikrobiota jelitowa na ich masę ciała, zapraszam do lektury.

Czytaj dalej

nauki o zdrowiu

Jedz mniej, ruszaj się więcej

Zapewne spotkaliście kiedyś kogoś kto twierdził, że tyje „z powietrza” lub wręcz przeciwnie – kogoś, kto zdawał się jeść nadzwyczajnie dużo i pozostawać szczupłym. Może sami należycie do jednej z takich grup.

O ile wiedzą powszechną jest fakt, że masa ciała jest determinowana przez ilość energii pozyskiwanej z pokarmem oraz wydatek energetyczny, tak istnieje również populacja osób, u których strategia „jedz mniej i ruszaj się więcej” zdaje się nie działać. Często brak utraty masy ciała sprowadza się do spojrzenia prawdzie w oczy – najwidoczniej w rzeczywistości nie jesteśmy na ujemnym bilansie energetycznym.

A co jeśli w teorii wszystko robimy dobrze, lecz… przeszkadzają nam w tym mikroorganizmy zasiedlające nasze jelita?

Być może nawet słyszeliście o opublikowanych przed laty głośnych wynikach badań, w których wykazano, że myszy pozbawione mikroorganizmów (hodowane w sterylnych warunkach) były szczuplejsze i miały niższą beztłuszczową masę ciała niż myszy hodowane w warunkach konwencjonalnych, posiadające swoją naturalną mikrobiotę (nie tylko) jelitową. Po przeszczepieniu „sterylnym” myszom mikrobioty jelitowej od osobników hodowanych w warunkach konwencjonalnych, znacząco wzrosła masa ich tkanki tłuszczowej mimo spożywania mniejszej ilości pożywienia [1]. Badania te zapoczątkowały erę badań nad wpływem mikrobioty jelitowej na bilans energetyczny organizmu [2]. Jednym z odkryć z późniejszych lat było wykazanie, że mikrobiota jelitowa myszy otyłych jest wzbogacona w enzymy, które potrafią rozkładać błonnik i pozyskiwać z niego dodatkową energię. Potwierdzała to również… mniejsza gęstość energetyczna stolca myszy otyłych w porównaniu do myszy szczupłych. Co więcej, kolonizacja myszy hodowanych w sterylnych warunkach mikrobiotą otyłych osobników prowadziła do znaczącego wzrostu ich masy ciała w porównaniu do mikrobioty przeszczepionej od myszy szczupłych  [3].

Kaloryczność stolca i pasaż jelitowy

Ostatnio pojawiły się kolejne dowody wskazujące na to, że „zbyt efektywna” w rozkładaniu resztek pokarmowych mikrobiota jelitowa może dostarczać ekstra kalorii i być może w ten sposób predysponować do nabierania dodatkowych, nadbagażowych kilogramów. I nie mówimy tutaj tym razem o kolejnym badaniu przeprowadzonym na modelu zwierzęcym.

W grudniu 2022 roku ukazała się praca, w której duńscy naukowcy sprawdzili czy energia pozyskiwana z pożywienia, w grupie 85 osób z nadwagą była powiązana z czasem pasażu jelitowego oraz profilem ich mikrobioty jelitowej. 

Czas pasażu jelitowego jest jednym z głównych czynników modulujących interakcje zachodzące między mikrobiotą jelitową a organizmem gospodarza (host-microbiota interactions). Tym samym ma on wpływ na skład mikrobioty jelitowej, stopień jej zróżnicowania oraz wykazywaną aktywność metaboliczną – w ten sposób determinuje pozyskiwanie energii przez mikroby z pokarmu w jelicie grubym. Logicznym wydawałoby się, gdyby dłuższy pasaż jelitowy prowadził do większej ilości energii pozyskiwanej z pokarmu – mikroorganizmy mają w końcu więcej czasu aby wykonać swoją robotę. Jednak wyniki ukazały coś zupełnie odwrotnego – im dłuższy był czas pasażu jelitowego uczestników badania, tym większa była gęstość energetyczna oddawanego stolca. Innymi słowy, mikroorganizmy mimo tego, że miały więcej czasu, wcale nie wykorzystały go na pozyskanie z resztek pokarmowych większej ilości energii.

Jakość czy ilość?

Efekt ten może wynikać z liczebności poszczególnych rodzajów bakterii zasiedlających jelito grube uczestników. W zależności od składu mikrobioty jelitowej, uczestnicy zostali podzieleni na 3 grupy – osoby z dominującą mikrobiotą typu B (dominacja bakterii z rodzaju Bacteroides), typu P (dominacja bakterii Prevotella) i typu R (dominacja bakterii Ruminococcaceae). 

Wśród uczestników badania, u których bakterie jelitowe były najefektywniejsze w pozyskiwaniu energii z pożywienia i jednocześnie u których pasaż jelitowy był najkrótszy, dominowały bakterie z rodzaju Bacteroides. Jednocześnie, wśród tych uczestników (stanowiących aż 40% grupy badanej) stwierdzono również najmniej zróżnicowany profil mikrobioty jelitowej. Różnice te były najbardziej widoczne w porównaniu do uczestników, u których dominowała mikrobiota typu R. Co więcej, uczestnicy z przewagą bakterii rodzaju Bacteroides mieli masę ciała wyższą średnio o 10% (w tym przypadku nawet do 9 nadmiarowych kilogramów) w porównaniu do osób z przewagą bakterii rodzaju Ruminococcaceae [4,5]. Oczywiście nie możemy w tym miejscu mówić o związku przyczynowo-skutkowym, jednak wyniki te sugerują bardziej efektywne uzyskiwanie energii z niestrawionych resztek pokarmowych przez mikrobiotę typu B w porównaniu do typów R i P. 

Co ciekawe, mimo istnienia zależności między dominacją bakterii rodzaju Bacteroides a dietą bogatą w białko i tłuszcze pochodzenia zwierzęcego [6], w omawianym badaniu sposób odżywiania uczestników, u których dominowała mikrobiota typu B, nie różnił się od diety osób z dominacją innych rodzajów bakterii. Być może u podłoża tego leży fakt, że ustanowienie dominacji poszczególnych rodzajów bakterii może odbywać się już nawet między 9 a 36 miesiącem życia, jak (ci sami) badacze wykazali na grupie zdrowych, duńskich niemowląt w ciągu pierwszych 3 lat ich życia [7]. 

Czy to już czas oskarżać swoje mikroby o dodatkowe, niechciane kilogramy? 

Zanim będzie to uzasadnione, należy wstrzymać się przynajmniej do momentu, gdy uzyskane wyniki zostaną powtórzone w kontrolowanych warunkach wykazujących istnienie bezpośredniego związku przyczynowo-skutkowego. W międzyczasie, mimo wszystko, zachęcam do zadbania o swoją mikrobiotę za pomocą planu minimum: odpowiednio zbilansowanej diety oraz codziennej dawki ruchu. Niezależnie od tego, czy mamy do zgubienia dodatkowe kilogramy czy też nie.

Opublikowano w dziale nauki o zdrowiu dnia 20 lut 2023

Żródła

[1] The gut microbiota as an environmental factor that regulates fat storage https://www.pnas.org/doi/10.1073/pnas.0407076101?url_ver=Z39.88-2003&rfr_id=ori:rid:crossref.org&rfr_dat=cr_pub%20%200pubmed

[2] Microbiota’s guide to weight gain

https://www.nature.com/articles/d42859-019-00003-5#:~:text=observed%20that%20germ%2Dfree%20mice,50%25)%20of%20body%20fat.

[3] An obesity-associated gut microbiome with increased capacity for energy harvest.

https://www.nature.com/articles/nature05414

[4] Stool energy density is positively correlated to intestinal transit time and related to microbial enterotypes

https://microbiomejournal.biomedcentral.com/articles/10.1186/s40168-022-01418-5

[5] Some guts are better than others at harvesting energy

https://www.sciencedaily.com/releases/2022/12/221226094252.htm?fbclid=IwAR0npaoAXICMMs_kFBdLV4eCfAxjWneYBNheWL4oGQdX_4TDfTCBM1sSdB4

[6] Linking Long-Term Dietary Patterns with Gut Microbial Enterotypes

https://www.science.org/doi/10.1126/science.1208344

[7] Establishment of Intestinal Microbiota during Early Life: a Longitudinal, Explorative Study of a Large Cohort of Danish Infants

https://journals.asm.org/doi/full/10.1128/AEM.00342-14


Zdjęcie: CNX OpenStax - https://cnx.org/contents/5CvTdmJL@4.4, CC BY 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=53712571